Pokahontaz i Suskind

pokahontazW weekend wpadł mi w ręce inny, króciutki tekst tego autora, krótka rozprawa filozoficzna, nosząca tytuł O miłość i śmierci. Ucieszyłam się, ponieważ lubię poczytać o tematach ważkich, wierząc, że światły autor przekaże mi choć część prawdy, do której jeszcze nie udało mi się dotrzeć w pojedynkę. Akurat jechałam z Opola do Wrocławia, słuchałam nowej płyty Pokahontaz i cieszyłam się, że tekst skutecznie i muzyka umili mi drogę. Już po pierwszej stronie chciałam wyrzucić książkę przez okno.

Autor nie tylko świadomie mylił pojęcia, nazywając patologiczne przykładów zakochania miłością. Na szczęście twórcy Pokahontaz dawali radę. Uderzyło mnie bardziej, że on naprawdę wierzy w to, co pisze, a przy tym swoją teorię o destrukcyjnej i głupiej sile Erosa podpiera raz po raz najpiękniejszymi przykładami miłości z antycznych dramatów, traktatów i pism, pomijając zupełnie fakt, że odziera je z kontekstu, w którym powinny pozostać.

Nie polecam wam tej książki. Kulminację złości osiągnęłam podczas zdania podsumowującego rozdział: Za miłość, zawsze płaci się utratą rozsądku, rezygnacją z własnego „ja” i ubezwłasnowolnieniem. Boże, większych bzdur nie słyszałam, biedny Suskind musiał być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Zupełnie odwrotnie pomyślałam o Pokahontaz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *