Borixon to facet, który na przestrzeni lat raczy nas swoją twórczością. Poznaliśmy go lata temu na początku wieku, kiedy swoich sił próbował w trasie z Liroyem, a potem już samodzielnie pierwsze kroki stawiał na wzgórzu YaPa3. Potem, kiedy okazało się, że rapowanie wychodzi mu świetnie rozpoczął karierę solową i zaskoczył nas takimi płytami jak Rap daje mi siłę, Mam 5 gram czy Hardcorowa Komercja, a potem Rap No Dead. Ostatni jego album, New bad life bardzo różni się od pozostałych produkcji.
Jest podsumowujący, zamyka pewien rozdział, prowadzi do głębszych przemyśleń i egzystencjalnych rozkmin. Niektórzy twierdzą, że to produkcja tandetna, mnie wydaje się jednak, że po raz pierwszy słyszymy prawdziwego faceta, a nie tylko maskę rapera. Mówiąc o Borixonie, nie można przeoczyć jego udziału w Gangu Albanii, który współtworzył wraz z Popkiem i Alibabą.
Prywatnie ma córkę Oliwkę, na której Vlogu można zobaczyć Borixona tatę. Jestem pewna, że kolejna jego płyta rozwali nam system, ponieważ zawsze po depresyjnym i smutnym okresie przychodzi górka, ważniejsza i wyższa niż przedtem. Borixon ujmuje mnie płynnością swoich tekstów, postawą chłopaka z bloków i biznesmena, który pokazuje nam swoją osobistą stronę rapu, tą w której można spokojnie przypalić blanta i zabiera nas tam, gdzie zwykły szary słuchacz zwykle nie może się dostać a często o niej marzy. Sprawdźcie!